Opowieść o ludzkim losie można odtworzyć z kawałków strzaskanego lustra, w którym ktoś przeglądał się przez całe życie.
Ta opowieść jest krucha jak ludzkie życie, jak tafla szkła.
Ze strzępów papieru z kosza na odpadki wolno składa się wiersz.
Karty, figury szachowe, historia choroby, przypadkowe notatki… Poza powszechnym brakiem pewności jedno jest zagwarantowane:
Na zegarze wiecznie szósta
Po południu.
To jest ta pora, kiedy otwarte są wrota między tym a tamtym światem. Kiedy spotkać się możemy ze swoimi bliskimi, opowiedzieć o nich, zastanowić się, czy byli, czy są szczęśliwi.
Bo przecież zawsze jest takie miejsce na ziemi, kiedy akurat jest ta godzina.
Marek Adamiec
Piękna opowieść o odzyskiwaniu życia, budowaniu swojej historii na nowo po wielkim nieszczęściu – z fragmentów, przebłysków wspomnień, kilku starych fotografii, listów, opowiadań bliskich, ludzkich losów.
Niedopowiedzenia, fragmentaryczność, niedokończenia rządzące tą historią sprawią, że każdy czytelnik odczyta ją inaczej, po swojemu, i będzie do niej wracał.
Justyna Maluga