Bóg znalazł mnie na ulicy. I co z tego wynikło?

Czy jest jeszcze nadzieja dla kogoś, kto upadł na samo dno? Oczywiście, że tak, a instrukcja, jak się podnieść znajduje się nie gdzie indziej, jak tylko w Biblii.

Właśnie o tym przekonuje Henryk Krzosek w swojej książce. Doskonale wie, co mówi, bo sam przebył drogę z człowieczego zniewolenia, do Bożej wolności.

Kilka zranień wystarczyło, że po równi pochyłej trafił na samo dno. Miał jednak to szczęście, że w ostatniej chwili Bóg posłał kogoś, kto wyciągnął do niego pomocną dłoń.

Ta książka to piękne świadectwo tego, jak z Bożą pomocą można się podnieść z upadku. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że jest to książka dla zniewolonych chorobą alkoholową, a kto takiego problemu nie ma, nie powinien po nią sięgać. Nic bardziej mylnego!

Henryk Krzosek mówi tu o sprawach, które dotyczą każdego człowieka. Jest tu mowa zarówno o podejmowaniu niewłaściwych decyzji, o samotności, czy o zranieniach - tych, które dotykają nas i tych, którymi my dotykamy innych.

Henryk Krzosek trafił na ludzi, którzy pomogli mu całkowicie i z pełnym zaufaniem rzucić się w ramiona kochającego Boga. Teraz on sam stara się przekazać tę wiarę innym, również za pomocą niniejszej książki.