W każdą pierwszą sobotę miesiąca na Jasnej Górze dzieją się nieprawdopodobne cuda!
Pielgrzymi zawierzają swoje problemy Maryi Królowej Polski, a ona odpowiada na ich prośby: następują uzdrowienia, nawrócenia, rodzą się długo oczekiwane dzieci, pojednują się skłócone rodziny, uzależnieni wychodzą z nałogów…
Nasza córka urodziła się w marcu 2013 roku z ogromną deformacją czaszki. Na dodatek okazało się, że ma bardzo rzadką wadę genetyczną i hemofilię. Gdybyśmy podjęli decyzję o operacji Marysi, to bez tej wiedzy skazalibyśmy ją na pewną śmierć przez wykrwawienie. Marysię, całą rodzinę, naszą bezradność i lekarzy, którzy prowadzili córkę, zawierzyliśmy Maryi.
Do operacji przekonaliśmy jednego z najlepszych polskich neurochirurgów. Rozpoczynał ją z duszą na ramieniu, spodziewając się ogromnego krwotoku. Po ośmiu godzinach wyszedł z sali operacyjnej i stwierdził, że nie wie, co się wydarzyło, zupełnie tego nie rozumie i w swojej 30-letniej karierze z czymś takim nigdy się nie spotkał, ale Marysia w zasadzie nie krwawiła. Był to absolutny cud!
fragment świadectwa Krzysztofa i Anety z Warszawy