Książka Marcina Jakimowicza (ur. 1971), autora bestsellera "Radykalni", "Dziennika pisanego mocą" i "Dna" to 77 rozdziałów o zanurzeniu w Bożym miłosierdziu.
Recenzent miesięcznika "W drodze" napisał o poprzednich wydawnictwach: "Prowokacje, antyreklamy, odwodzenie od lektury mają ugodzić uśpione w samozadowoleniu sumienia porządnych katolików. Jakimowicz nie głaszcze i nie chwali, raczej chłoszcze prawdą".
Tym razem jest trochę inaczej. Choć napisane współczesnym żywym językiem teksty pełne są odniesień do współczesnej popkultury (wystarczy spojrzeć na tytuły: "Aniołowie lepsi niż Telekomunikacja", "Budzy to gbur", "Co wystaje spod nogi Matce Boskiej?", "AAA. Samotna pozna Pana" czy "Na wariackich papierach"), to Słowo Boże prowokuje autora "Pełnego zanurzenia", rezonuje w nim, drąży, płonie jak ogień. Jest żywe jak obosieczny miecz. Dlatego dotyka.
Książka prócz felietonów biblijnych, do jakich Marcin Jakimowicz przyzwyczaił Czytelników w poprzednich książkach, zawiera też zapierające dech w piersiach świadectwa.
"Chrześcijanie zrobili wszystko, aby wyjałowić Ewangelię; można powiedzieć, że zanurzyli ją w neutralizującym płynie (…) Religia stała się nieszkodliwa, spłaszczona, grzeczna i rozsądna - i przez to niestrawna" - te zdania Paula Evdokimowa stały się mottem nowej książki Marcina Jakimowicza "Pełne zanurzenie".
Rozważania Marcina idą pod prąd tendencji opisanej przez Evdokimowa - ukazują wiarę jako drogę fascynującą i jednocześnie niebezpieczną, wymagającą ryzyka, nawet wejścia w ciemność. Co może zrobić człowiek, który wobec tych niebezpieczeństw staje słaby i bezradny? Tylko zawierzyć, zanurzyć się w morzu Bożego miłosierdzia. Bo to ono przemienia nasze życie, tak jak przemieniło życie bohatera jednego z rozdziałów - Wieśka, byłego narkomana, mieszkającego obecnie w Medjugorie. Bóg usłyszał jego wołanie o ratunek z samego dna.
Książka pełna jest podobnych świadectw, czasem, jak w przypadku wspomnianej historii, zapisanych jako reportaż, innym razem ujętych w formę zbliżoną do felietonu. Osobny rozdział stanowią "Ziarna", krótkie rozważania Słowa Bożego, które ukazywały się w latach 2005-2006 na łamach Gościa Niedzielnego. Wszystkie teksty łączy niebanalny, czasami prowokujący język, którym Marcin opowiada o paradoksach wiary, i prawdziwa pasja, z jaką zgłębia jej tajemnice. Porusza osobisty charakter wielu tekstów, będących często zapisem słabości i zmagania się ze sobą. A przy tym autor nie stroni od humoru i z dystansem podchodzi do swojej osoby. Posłuchajmy: "<> - głaskały komentarze internautów. Odebrałem nagrodę. Po śmierci stanę z rękami obładowanymi nagrodami, które staną się dla mnie przerażająco ciężkim balastem". By zatem Marcina jeszcze bardziej nie obciążać, nie będę dodawał, że to naprawdę dobra książka.
Szymon Babuchowski, "Gość Niedzielny"