„Twoja dusza była perłą” jest jak łyk czystej, orzeźwiającej wody z górskiego strumienia. W zalewie powszechnie obecnej niestety w świecie kultury tandety, banału, chamstwa i zwyczajnego zła, ta książka pozwala odetchnąć i przypomnieć sobie – niezależnie od tego, ile mamy lat – o najważniejszych sprawach w życiu. Jest świetnie napisana, czyta się ją jednym tchem. Nie ma w niej cienia dydaktyzmu czy sztuczności, toteż zupełnie spokojnie można ją polecić młodym ludziom, posiadającym na ogół radary wyczulone na każdy przejaw fałszu.
To książka o poszukiwaniu piękna, dobra, wreszcie – miłości, ale także o buncie, zwątpieniu, samotności i rozstaniach. Autor z pozoru opowiada o codziennych sprawach – pierwszych zakochaniach, wyborach kierunku studiów, relacjach rodzinnych i przyjacielskich, ale robi to z takim wdziękiem, głębią i sercem, że zachęca do przyjęcia tej samej perspektywy w spojrzeniu na „zwyczajne” wydarzenia życiowe i odkrycia, ile piękna może znajdować się w banalnych – zdawałoby się – aktywnościach. „Twoja dusza była perłą” może nam przypomnieć – a tym z nas, którym nie było dane poznać piękniejszego oblicza świata – pokazać modele budowania wspaniałych, głębokich relacji, twórczego spędzania czasu – takie, które budują i cieszą, a nie nudzą bądź niszczą.
Dla młodych ludzi, których wrażliwe na ogół serca, są poddawane codziennej presji głupoty, cynizmu albo obojętności, przeczytanie tej książki będzie nie tylko odskocznią od trudnej rzeczywistości, ale i zachętą do przemieniania jej na lepsze. Ogromny walor powieści stanowi jej język – elegancki, a zarazem zwyczajny, nie oderwany od rzeczywistości. Dla młodzieży mającej dość chamstwa i wulgarności, ale zarazem nie mającej ochoty na to, aby w poszukiwaniu piękna sięgać do poduszki po lekturę Orzeszkowej, książka Zbigniewa Mindy to strzał w dziesiątkę!
Agnieszka Żurek, dziennikarka
Powieść p. Zbigniewa Mindy „Twoja dusza była perłą” zainteresowała mnie i wciągnęła tak bardzo, że jej maszynopis przeczytałem niemal jednym tchem (zajęło mi to dwa dni). Już sam ten fakt może być najlepszą rekomendacją. „Twoja dusza była perłą” to historia dwojga młodych ludzi: Agnieszki i Krzyśka, których losy w pierwszej części książki – gdy oboje mają 17-18 lat – toczą się równolegle, choć łatwo można się domyślić, że w pewnym momencie się spotkają i jest im pisana miłość. Agnieszka pochodzi z wioski leżącej u podnóża Gór Świętokrzyskich i uczy się w liceum w Kielcach, jest wrażliwa, nieco zakompleksiona, lubi samotność, a jej pragnieniem jest dostać się na architekturę w Warszawie.
Krzysiek natomiast mieszka na warszawskim Żoliborzu, uczy się w dobrym warszawskim liceum, jest pełnym ideałów marzycielem o niesprecyzowanych jeszcze planach na przyszłość, człowiekiem towarzyskim, spełniającym się w harcerstwie, do którego należy wraz z grupą najbliższych przyjaciół. Oboje przeżywają swoje pierwsze miłości i pierwsze miłosne rozczarowania, młodzieńcze fascynacje i pytania o swoją przyszłość, o ideały, o powołanie i o Pana Boga, o wartość życia dla innych. Przeżywają też momenty trudne, jak np. śmierć mamy Agnieszki czy poważny wypadek przyjaciela Krzysztofa. Druga część książki toczy się kilka lat później. Oboje zbliżają się do końca studiów w Warszawie.
Wyjazd na Światowe Dni Młodzieży do Madrytu, organizowany przez harcerzy, na który jedzie również Agnieszka, zaproszona przez współlokatorki-harcerki, staje się dla bohaterów okazją do poznania i zakochania. Ich uczucie, do którego początkowo Krzysztof nie jest jeszcze gotowy, przeżywa okresy wahań i rozstań, by wreszcie – wraz z dojrzewaniem bohaterów i odpowiadaniem sobie przez nich na wspomniane wyżej pytania o ideały, o powołanie i o Pana Boga, o wartość życia dla innych (a zwłaszcza tej jednej ukochanej osoby) – przerodzić się w decyzję o powierzeniu sobie nawzajem swojego życia w dojrzałej miłości potwierdzonej zaręczynami.
Opisując historię bohaterów Autor koncentruje się przede wszystkim nie na ich „zewnętrznych” przygodach, lecz raczej na ich wewnętrznych przeżyciach i wyborach, i to one właśnie są zarówno motorem akcji książki, jak i zwrotów w historii tworzącej się miłości. Trzeba oddać Autorowi, że z dużym talentem ukazuje, jak w różnorodny sposób uczucia i wydarzenia są przeżywane przez bohaterów w ich kobiecości i męskości. W niektórych miejscach Autor podkreśla to również sposobem prowadzenia narracji. Jednocześnie, pomimo nastawienia na wewnętrzne przeżycia bohaterów, książka jest napisana bez jakiegoś patosu czy nadęcia. Czyta się ją bardzo dobrze, gdyż jej język jest wartki i bardzo żywy, a struktura książki klarowna. Autorowi udaje się też umiejętnie przechodzić od opisów, które szczerze wzruszają czytelnika, do fragmentów, które potrafią go autentycznie rozśmieszyć.
Należy wyraźnie zaznaczyć, że jakkolwiek wątek harcerski pojawia się wielokrotnie, to jednak zdecydowanie nie jest to książka „harcersko-przygodowa”, a wspomniany wątek jest jedynie tłem niektórych wydarzeń. Skądinąd osobiste doświadczenie Autora, który od lat jest związany z harcerstwem, pozytywnie wpływa na autentyczny sposób przedstawienia niektórych wydarzeń czy też prawdziwość psychologiczną postaci. Widać, że Autor czerpie z osobistych przeżyć, a niektóre postacie są wzorowane na osobach z harcerskiego środowiska Autora. Ponieważ znam osobiście Autora i jego harcerskie środowisko, musiałem zadać sobie pytanie, czy nie to właśnie jest powodem mojego zachwytu nad książką, oraz czy moja recenzja jest w związku z tym obiektywna, a książka spodoba się również czytelnikowi będącemu zupełnie poza tym kontekstem, zwłaszcza licealiście lub studentowi (co by nie mówić wyrosłem już nieco z tego wieku). Wydaje mi się jednak, że przedstawiane przeżycia młodych bohaterów są doświadczeniem na tyle uniwersalnym, że książka ma szanse spodobać się znacznie szerszej publiczności.
Odpowiadając więc na pytanie, czy i dlaczego warto, aby wydać tę książkę, podkreśliłbym, że młody czytelnik, do którego przede wszystkim jest ona skierowana, może w bohaterach zobaczyć swoich rówieśników, którzy kierują się w swoim życiu wartościami i ideałami, ich miłość jest piękna i czysta, są również ludźmi wierzącymi i modlącymi się. A jednocześnie wartości i wiara nie są ukazywane przez Autora w sposób nachalny, mogący zniechęcić młodego czytelnika, lecz są subtelnie zaznaczonym tłem życia bohaterów. Z pewnością można powiedzieć, że książka ma wymiar ewangelizacyjny i w ten sposób doskonale wpisuje się w profil każdego katolickiego wydawnictwa. Jeśli miałbym jednym słowem określić tę powieść, jej bohaterów i jej klimat, użyłbym słowa „pozytywny” – dokładnie takiego samego, jakie przychodzi mi do głowy, gdy przypominam sobie czytane przed laty książki Małgorzaty Musierowicz.
Michał Pac OP, przeor klasztoru dominikanów w Poznaniu
Czy ludzie są dla siebie przeznaczeni? Ile mylnych tropów spotyka na swojej życiowej ścieżce młody człowiek zanim znajdzie się ta właściwa osoba, z którą – jak to mówią – dobrze będzie się zestarzeć? Może nie każdy uświadamia sobie te pytania, ale tkwią one w głębi duszy i popychają do poszukiwań, które mogą zaowocować odnalezieniem perły. Autor wykorzystuje przebogate doświadczenie pracy z młodzieżą pisząc powieść, której inspiracją jest takie właśnie poszukiwanie. Od pierwszej sceny, kiedy jeden z bohaterów zakłada łyżworolki i wypuszcza się na przejażdżkę akcja toczy się wartko.
Czytelnik coraz bardziej wciąga się w perypetie – najpierw Krzyśka, a potem Agnieszki, bowiem powieść prowadzona jest dwutorowo i konstruowana wokół tych dwojga, nieznających się nawzajem młodych ludzi. Jedynym (do pewnego momentu oczywiście) elementem ich łączącym jest fascynacja odkrytym na Świętym Krzyżu napisem: „Twoja dusza była perłą”. Po drodze są młodzieńcze fascynacje, miłosne zawody i prawdziwe dramaty, co sprawia, że ani przez chwilę czytelnik się nie nudzi. Wielką zaletą powieści jest widoczna u autora znajomość serca młodego człowieka połączona z umiejętnością opisywania jego stanów emocjonalnych oraz rodzinnych i środowiskowych relacji.
Akcja książki toczy się w wielu miejscach – nie tylko w Polsce, ale i w Hiszpanii (Światowe Dni Młodzieży), we Francji, Włoszech, bo przecież dzisiejsza młodzież jest bardzo ruchliwa. Ludzie tu opisani – przy całym autentyzmie ich wzlotów i upadków – to zarazem znak nadziei: w czasach utyskiwania na młodzież odnajdujemy tu bohaterów, dla których takie wartości jak wiara i patriotyzm na pewno nie są na ostatnim miejscu. Mniej więcej w połowie powieści Krzysztof słyszy słowa: Skończył się dla ciebie czas brania, a nastał czas dawania. Razem z nim odkrywamy, że miłość to coś więcej niż fascynacja, choć i ona zajmuje należne jej miejsce. Właśnie dlatego warto, aby sięgnęli do niej i młodsi i starsi czytelnicy. Młodsi – bo znajdą w nim swój świat z perspektywą na przyszłość, a starsi – bo może lepiej zrozumieją duszę młodego człowieka, którego wciąż pociąga coś wielkiego.
Paweł Zuchniewicz, dziennikarz i autor książek
W naszej rozhuśtywanej światopoglądowo rzeczywistości, przyjemnie jest przenieść do krainy klasycznych polskich wartości, gdzie rodzina jest ostoją, harcerstwo kuźnią charakterów, a wiara w Boga naturalną potrzebą duszy. Młodzieńcza miłość, kiedy kompas serca szaleje, bywa nieporadna i naiwna, tak było, tak jest i tak będzie. Dlatego książki o meandrach rodzących się uczuć zawsze są na czasie i warto po nie sięgać.
Ryszard Makowski, satyryk
Piękna opowieść, w której czytelnik przeniesie się w wyjątkowe miejsca i będzie towarzyszył niezwykłej relacji pięknych ludzi. Bardzo polecam.
Jan Krzysztof Szczygieł, aktor i couch sztuki wizerunku